Była córką Błażeja Szlachta i Marianny Warat. Urodziła się 29.08.1916 r. w Węgrzynowie koło Obiechowa.
Dnia 15.08.1937 r. zawarła związek małżeński z Józefem Kajdana.
Weronika została deportowana do III Rzeszy zaraz na początku wojny w październiku 1939 r. Była kucharką, była robotnicą przymusową na rzecz III Rzeszy. Przebywała w okolicy Rabber, pow. Wittlage w Dolnej Saksonii.
Adnotację na dokumencie można przetłumaczyć następująco:
"K. została deportowana do Polski, ponieważ była w ciąży. Teraz wróciła i chciała wznowić pracę w Niemczech. Ponieważ zabrała ze sobą troje nieletnich dzieci, została dziś ponownie deportowana. Została wpuszczona, a po ponownym przejęciu została skierowana do obozu koncentracyjnego."
Najprawdopodobniej została skierowana do obozu w Dillingen, który podlegał pod obóz w Dachau. Najprawdopodobniej zmieniła nazwisko na panieńskie Szlachta (Schlachta), bo być może powiedziano jej, że Józef nie żyje. Jednak oboje wrócili po wojnie do swojego domu. Dwoje z trojga dzieci, o których mowa w dokumencie, przeżyło wojnę i żyje nadal w swoim sędziwym wieku.
Trzecie dziecko
Weronika przeżyła wiele niesprawiedliwości i krzywd, które odbiły się na jej zdrowiu.
Weronika przez wiele ostatnich lat swojego życia była sparaliżowana i nie wstawała z łóżka - miała liczne wylewy krwi do mózgu. Józef, jej mąż, przez ostatnich 14 lat jej życia opiekował się nią i poświęcił dla niej.
Zmarła w Będzinie dnia 12 grudnia 1979 r., została pochowana na cmentarzu parafialnym Św. Trójcy w Będzinie.
Dnia 15.08.1937 r. zawarła związek małżeński z Józefem Kajdana.
Weronika została deportowana do III Rzeszy zaraz na początku wojny w październiku 1939 r. Była kucharką, była robotnicą przymusową na rzecz III Rzeszy. Przebywała w okolicy Rabber, pow. Wittlage w Dolnej Saksonii.
Adnotację na dokumencie można przetłumaczyć następująco:
"K. została deportowana do Polski, ponieważ była w ciąży. Teraz wróciła i chciała wznowić pracę w Niemczech. Ponieważ zabrała ze sobą troje nieletnich dzieci, została dziś ponownie deportowana. Została wpuszczona, a po ponownym przejęciu została skierowana do obozu koncentracyjnego."
Najprawdopodobniej została skierowana do obozu w Dillingen, który podlegał pod obóz w Dachau. Najprawdopodobniej zmieniła nazwisko na panieńskie Szlachta (Schlachta), bo być może powiedziano jej, że Józef nie żyje. Jednak oboje wrócili po wojnie do swojego domu. Dwoje z trojga dzieci, o których mowa w dokumencie, przeżyło wojnę i żyje nadal w swoim sędziwym wieku.
Trzecie dziecko
- Antoni Franciszek urodził się 12 sierpnia 1942r. w Bendsburg (czyli w Będzinie) po pierwszej deportacji Weroniki; to za niego Józef został aresztowany a Weronika w ciąży deportowana. Zmarł niedługo później 22 września 1942r. w Rabber, akt zgonu 21/1942 wystawiony przez Urząd Miasta Barkhausen. Zastanawiające jest dlaczego Weronika wróciła do Rabber i czy wiedziała co to jest być deportowanym...
27 lipca 1948 roku zostały wystawione dokumenty poszukiwania Antoniego. Tak, jakby Weronika nie rozumiała nic z tego co się stało. Podejrzewam, że nie znała niemieckiego, i nie wiedziała co to znaczy deportacja, i tym dokumentem chciała ostatecznie potwierdzić, że Antoni naprawdę nie żyje. W tym czasie też była w ciąży ze swoim ostatnim dzieckiem, które urodziło się w październiku i szczęśliwie żyje do dziś, otoczone rodziną i przyjaciółmi.
Weronika przez wiele ostatnich lat swojego życia była sparaliżowana i nie wstawała z łóżka - miała liczne wylewy krwi do mózgu. Józef, jej mąż, przez ostatnich 14 lat jej życia opiekował się nią i poświęcił dla niej.
Zmarła w Będzinie dnia 12 grudnia 1979 r., została pochowana na cmentarzu parafialnym Św. Trójcy w Będzinie.
Komentarze